Wyniki wyszukiwania: Sen o smierci

Śniła mi się zmarła babcia. Dodam że miałam żal do niej że lepiej traktowała moja kuzynkę i potrafiła dawać jej przy mnie pieniądze na loda jak byłyśmy małe a mi nie. Była chytra ogólnie i ja nigdy od niej nic nie dostawałam. Później aż do jej śmierci w ogóle jej nie odwiedzałam. Śniło mi się że ja spotykam i pytam -ty żyjesz? Nie odp nic ale uśmiechnęła się , przytuliłam ja i pocałowałam w policzek a ona dała mi plik pieniędzy. Potem razem z nią i żyjącym jeszcze dziadkiem (jest chory nieuleczalnie) siedliśmy do stołu. Niby to było śniadanie wielkanocne ale nic nie było na stole. Zapytałam dziadka czy chce coś pic odp.ze tak i pytałam babcie ale nie pamiętam co odp. I sen się skończył.

Snilo ze spie i nagle przyszedl mezczyzna o mowi chodz ja patrze na zegar i pokazuje godz 9:15i poszlam znim mialam na reku dziecko i wsiadlam z dzieckiem na czarnym koniu i ten mezczyzna prowadzil nas na piekny rynek a bylo ciemno jakby noc i ludzie na nas patrzyli tlum i wyszedl facet i mowi do nas niema teraz zabawy jest godz 5 nad ranem i ja mowie chodzmy stad bo moj maz przyjedzie on o tej porze sie kreci i poszlismy nagle znalazlam sie w pokoju obok mamy ktora lezala a ja obok z dzieckiem na reku i mama mi tel zabrala zebym sie z nim nie spotykala i ja sie z nia szarpalam i nagle znalazlam sie w pokoju goscinnym gdzie byl maz moj i brat rodzina wszyscy sie smiali mieli wspolny jeden temat i nagle ktos podchodzi i mi pokazuje zdjecie moje ktore mi zrobil z nienacka i na tym zdjeciu mialam bardzo straszna twarz i oczy i ja wstalam z kanapy i krzycze ratunku w imie ojca i syna w imie jezusa krzyczalam jezus panie boze i nagle znalazlam sie w pokoju gdzie mama spala ja z dzieckiem stalam na reku i czulam